Wczoraj poszliśmy wieczorkiem na basen z dzieciaczkami. Myślałam, że Emi się nie spodoba, bo to taka mała Księżniczka, nie lubi jak woda jest zimna, jak ktoś ją chlapie itp. Ale okazało się, że nie marudziła, nawet jej się podobało. Błażej to wogóle był w siódmym niebie. nie przeszkadzało jemu, że napił się wody, że ktoś go ochlapał, szalał jak przysłowiowa ,,ryba w wodzie". Schody zaczeły się jak trzeba było wychodzić. No i postalonowiliśmy, że poniedziałki będą naszym dniem i co tydzień będziemy wychodzić na basen.
,,Najcenniejszą biżuterią jaką masz wokół szyi są rączki Twojego dziecka"